NADCHODZĄCE WYDARZENIA:

22 IX - 24 IX - XVII Rajd Szlakami Walk Grupy Kampinos AK

wtorek, 28 lipca 2009

OBÓZ 2009

W niedzielę, 12 lipca, pociągiem „Słonecznym” wyruszyliśmy na obóz harcerski w Tupadłach koło Jastrzębiej Góry. Tam harcerze rozstawili namioty w pięknym sosnowym lesie, natomiast kolonia cywilna, zuchy oraz kolonia z Kask – zajęli pokoje w ośrodku wypoczynkowym „Pod Lasem”.
Cały obóz nosił nazwę „Morski Świat”, natomiast podobóz harcerski przyjął tematykę bezludnej wyspy, czyli Lost - Zagubieni. Każdy podobóz miał inny program zajęć, jednak na kilku obozowych imprezach spotykaliśmy się wszyscy – czyli ponad 100 osób. Takimi imprezami były 3 ogniska, Olimpiada, festiwal hawajski oraz manewry (czyli całodniowa gra terenowa).
Olimpiada ogólnoobozowa była idealną okazją do sprawdzenia tężyzny fizycznej. Hokej na mokrej folii, gdzie zamiast kijków gracze trzymali mopy, a gole strzelali mydłem, czy gra w piłkę nożną za pomocą dużej piłki gimnastycznej, albo też zawody w wydmuchiwaniu cukierka z wody – to tylko kilka przykładów dziwnych sportów. Poza tym nie zabrakło oczywiście siatkówki plażowej oraz gry w słynne „plecaki” na nadmorskich piasku.
Festiwal przebiegał pod hasłem „Hawaje”. Jednak piosenki śpiewane przez zastępy i podobozy miały charakter typowo harcerski. W kategorii „Pomysł na piosenkę” zwyciężył zastęp męski z 10 DH z Kuklówki. Chłopcy napisali zupełnie nowy tekst piosenki „Będę brał Cię w aucie” – mianowicie: „Będę bał się na warcie”. Piosenką obozu została ogłoszona, wykonywana przez cały podobóz harcerski, piosenka „Zbudujmy razem lepszy świat”.
Na obozie nie zabrakło oczywiście wycieczek krajoznawczych - nie tylko pieszych, rowerowych, ale i autokarowych. Odwiedziliśmy Przylądek Rozewie, na rowerach wybraliśmy się do Władysławowa, opłynęliśmy statkiem port w Gdyni, weszliśmy na ORP „Błyskawica”, spacerowaliśmy sopockim molo, Długim Rynkiem w Gdańsku, w Helu podziwialiśmy foki w fokarium, zwiedzaliśmy niesamowite Muzeum Obrony Wybrzeża i zachwycaliśmy się widokami z latarni morskiej.
Może jeszcze kilka szczegółów z życia podobozu harcerskiego... Każdy dzień rozpoczynał się apelem, sprawdzaniem porządków w namiotach i robieniem słynnych „pilotów” na brudnych kanadyjkach (łóżkach). Choć niestety nie jadaliśmy posiłków w menażkach – jednak wisiały one na tzw. „bocianach” przed namiotami. Podczas apelu brudne menażki były wyrzucane za zeribę (czyli „ogrodzenie” podobozu), czasami nawet zawieszając się na drzewach. Co dalej? Zastępy kolejno każdego dnia pełniły służbę, która polegała na wartowaniu w dzień i w nocy oraz pilnowaniu porządku na placu apelowym. Oczywiście w trakcie obozu nie zabrakło alarmów! Dwa gwizdki, czyli alarm mundurowy polega na jak najszybszym ubraniu się w mundur i zameldowaniu zastępu druhowi oboźnemu. Trzy gwizdki, czyli alarm ciężki oznacza mundurowanie się oraz pakowanie wszystkich (!) swoich rzeczy do plecaka. Wbrew pozorom – jest to jedna z ulubionych „atrakcji” :) !
Głównym punktem programu podobozu harcerskiego było oczywiście szlifowanie technik harcerskich. Co to takiego? Alfabet Morse’a, szyfry, symbolika krzyża i lilijki harcerkiej, pionierka obozowa (np. umiejętność ustawiania stosu ogniskowego, budowa kuchni polowych, na których harcerze smażyli frytki), samarytanka (czyli pierwsza pomoc przedmedyczna)...
Nieodłącznym elementem obozu harcerskiego są oczywiście ogniska. Dla harcerzy jest to moment wyjątkowy, niezwykle uroczysty. Śpiewamy harcerskie pieśni, snujemy gawędę. Jest to okazja do tego, aby po całym dniu pracy usiąść w kręgu, zapatrzeć się w płomień, zadumać się, pomyśleć o swojej harcerskiej drodze... Jednak jak mówią sami uczestnicy: „Trzeba być harcerzem, aby to pojąć...”
Niektórzy zapytają: A jak pogoda? Słońce, słońce, słońce i upał. Tylko kilka dni przyniosło nam deszcz, co i tak nie pozwoliło nam się zatrzymać ani na chwilę i dalej świetnie się bawić.
Te dwa tygodnie spędzone nad morzem upłynęły nam wyjątkowo szybko. Zapewne dlatego, że nie było czasu na nudę. Każdy kolejny dzień przynosił coś nowego, aż chciało się rano wybiegać na pobudkę (tak, tak – wybiegać :)) i brać udział w porannej zaprawie (czyli gimnastyce). Jednak tego wszystkiego nie da się tak krótko opisać. Każdy kolejny obóz tworzy historię i każdy harcerz wraca z bagażem wspomnień i nowych przyjaźni. A gdy tylko we wrześniu rusza nowy rok harcerski, każdy z utęsknieniem czeka na kolejny wakacyjny wyjazd.


Komendantka podobozu harcerskiego
Joanna Zagrajek