Dnia 3 listopada w sobotę wybraliśmy się całą drużyną na cmentarz powązkowski w Warszawie. Wyruszyliśmy o 8:22 z Jaktorowa, następnie pociągiem SKM z Pruszkowa do Warszawy Powiśle. Z Powiśla pojechaliśmy autobusem. Na miejscu byliśmy ok. godz. 11.
Każdy z nas miał za zadanie przygotować krótką notkę biograficzną osoby, której grób będziemy zwiedzać. A odwiedziliśmy takie osoby jak: Czesław Niemen, Jan Parandowski, Hanka Bielicka, Jan Nowak-Jeziorański, Stanisław Moniuszko, Leopold Staff, Kazimierz Wierzyński, Harcerze 5 Warszawskiej Drużyny, Jan Kiepura. Odwiedziliśmy także Mauzoleum, przeszliśmy się Aleją Zasłużonych.
Grób Rudego i Alka Trochę trudności sprawiło nam znalezienie grobów Alka, Rudego i Zośki, którzy byli naszym najważniejszym celem wyprawy. Szukaliśmy ich niemal wszędzie, pytaliśmy ludzi, a okazało się, że pochowani zostali... na cmentarzu wojskowym. Szybko popędziliśmy na autobus. Nareszcie! Tutaj znalezienie sławnych brzozowych krzyży było łatwym zadaniem.
Gdy stanęliśmy przy ich grobach, uroczyście, wszyscy czuliśmy, że jesteśmy blisko nich, że gdzieś tam z góry na nas patrzą. W tym wspaniałym miejscu, bliskim dla każdego harcerza, dh Ola Sierocińska otrzymała barwy, a dh Piotrek Stegienka złożył Przyrzeczenie Harcerskie. Póżniej zaśpiewaliśmy posenkę „Kamyk”. To było naprawdę wzruszające przeżycie, stojąc nad tymi wspaniałymi ludźmi, którzy tyle zrobili dla ojczyzny, śpiewając „połączył nas krzyż – a rozdzielił czas...” Słowa tej piosenki odzwierciedliły wówczas nasze uczucia, sprawiły, że niejednemu z nas zakręciła się łezka w oku... Alek, Rudy, Zośka. Byli tak blisko nas – a jednocześnie tak daleko. Zawsze będziemy ich pamiętać.
Po zaśpiewanej piosence Piotrek przypiął swoją lilijkę – która ustąpiła miejsca Krzyżowi – na grobie Zośki. Wyruszyliśmy do domu z nadzieją, że gdy wrócimy ta lilijka nadal tam będzie...