Każda wigilia jest wyjątkowa. Naszą co roku obchodzimy w innym miejscu - a to u Siura, a to u Madzi albo u Paszteta. W tym roku przybyliśmy do mamy Asi by wspólnie cieszyć się nadchodzącymi świętami.
Najpierw trzeba podzielić się opłatkiem. Trochę to zajmuje bo trzeba się nagłowić żeby wymyślić oryginalne życzenia dla każdego z osobna. A kiedy wreszcie się uda możemy spokojnie zasiąść do stołu. Co prawda potraw typowo wigilijnych się tam nie doszukasz, ale liczy się gest. Poza tym, był śledź, a to najważniejsze. Może poza słynną już danusią, która jak zwykle wyparowała gdzieś po pięciu minutach.
A skoro już się najedliśmy to czas na powiedzenie sobie czegoś miłego. Na co dzień brakuje nam czasu na takie błahostki, więc kiedyś trzeba to nadrobić. I jaka jest radość kiedy czytamy jacy to jesteśmy wspaniali. Chociaż trzeba przyznać, że zgadywanie czyje to pismo jest czasami bardziej absorbujące.
Skoro już sobie nasłodziliśmy i zapełniliśmy brzuchy to nareszcie możemy powitać św. Mikołaja i jego dzielnego renifera! A co nasz blond Mikołaj nam dzisiaj podaruje? Niestety, na rower nie radzę liczyć, ale przecież tego nie zrobilibyśmy samodzielnie (poza niektórymi zdolniachami). A przecież takie prezenty od serca są najlepsze. Podobno...
Tylko jak tu dostać taki prezent? Jak umiesz tańczyć, śpiewać albo grać na harmonijce to masz problem z głowy. Ci mniej uzdolnieni (patrz: cała drużyna) musieli się trochę nagłowić. Dlatego mieliśmy pokaz gier i zabaw na rozruszanie, mniej lub bardziej śmieszne kawały i próby wymigania się od zrobienia czegokolwiek (w tej konkurencji Mikołaj nie miał sobie równych).
Podsumowując - może to i nie była wigilia godna TV TRWAM, ale nas na pewno!
NADCHODZĄCE WYDARZENIA:
22 IX - 24 IX - XVII Rajd Szlakami Walk Grupy Kampinos AK
niedziela, 26 grudnia 2010
piątek, 24 grudnia 2010
Betlejemskie Światełko Pokoju
Wędruje od groty z Betlejem przez cały świat rozsiewając wokół szczęście i pokój. Jednoczy i zmiękcza nawet najbardziej zatwardziałe serca, jeśli tylko pozwolimy mu w nich zamieszkać. Odebraliśmy Światełko z Warszawy i przekazaliśmy mieszkańcom Jaktorowa 18 grudnia w parafialnym kościele. Każdy mieszkaniec mógł wziąć go ze sobą i podzielić się z innymi. A my, stojąc na dworze i pilnując naszych światełek, oficjalnie przyjęliśmy do drużyny druhny Karolinę i Darię. Uśmiech po otrzymaniu chust nie znikał z ich twarzy mimo naprawdę chłodnego wieczoru. A gratulacje i życzenia sprawiły, że atmosfera stała się cieplejsza o co najmniej 10 stopni :)
niedziela, 5 grudnia 2010
Rajd AM po raz siedemnasty
Na corocznym rajdzie Andrzejkowo – Mikołajkowym, organizowanym przez 20 ŚDW, nasza drużyna zawsze zjawiała się w komplecie. W tym roku kompletu niestety nie było, ale każdy członek drużyny pojawił się przynajmniej na kominek w piątkowy wieczór.
To właśnie wtedy został wyświetlony nasz teledysk, czyli zadanie przedrajdowe. Wybraliśmy piosenkę „Ukradli Wojtkowi rower”. Premiera teledysku odbyła się podczas kominka.
Sobotnia trasa nie była zbyt długa, ale i tak mróz na dworze dał nam popalić. Wróciliśmy z czerwonymi palcami po budowie wieżowca na dworze i tańcach. Dobrze, że na jednym z punktów smażyliśmy jajecznicę, która pozwoliła nam się trochę rozgrzać:)
Oczekiwanie na grę nocną wypełniły nam zajęcia. A sama gra tym razem wyjątkowo odbyła się w budynku szkoły. Co jednak nie znaczy, że była prostsza. Zamieniliśmy się na chwilę w agenta Tomka z CBJ (Centralne Biuro Jaktorowa) i próbowaliśmy rozwikłać zagadkę śmierci pewnego bogatego człowieka.
W niedzielę na uroczystym apelu kończącym otrzymaliśmy wyniki i okazało się, że w sobotniej trasie najlepsza była ekipa z … Żyrardowa! Czyli innymi słowy 76 MDH. My zajęliśmy trzecie miejsce, ale odbiliśmy to sobie w grze nocnej. WYGRALIŚMY!!! (Chyba po raz pierwszy w historii :P)
Subskrybuj:
Posty (Atom)